Nowenna pompejańska: świadectwa

Nowenna pompejańska to nowenna różańcowa. Polega bowiem na modlitwie na różańcu przez 54 kolejne dni. Jej nazwa pochodzi od miasta Pompeje we Włoszech, gdzie na przełomie XIX i XX wieku aktywnie działał bł. Bartolo Longo apostoł różańca i wielki społecznik. Swoje życie poświęcił na budowę sanktuarium w Pompejach, szerzenie różańca oraz zakładanie domów dla dzieci więźniów i sierot. W trakcie ciężkiej choroby napisał modlitwę błagalną do Matki Bożej Pompejańskiej. Kiedy cudownie wyzdrowiał, napisał też modlitwę dziękczynną i opublikował je w formie dziewięciodniowej Nowenny o uzyskanie łask w sprawach trudnych, za aprobatą kościelną oraz papieża Leona XIII. Wierni pokochali to nabożeństwo i zaczęli otrzymywać przez nie łaski.

Bartolo Longo Fotografia 1. Bartolo Longo.

W 1884 roku doszło do niezwykłego zdarzenia: ciężko chora Fortunatina Agrelli, modląc się tą nowenną, miała widzenie Maryi. Wtedy Matka Boża zachęciła ją do odmówienia trzech nowenn błagalnych, a po wyzdrowieniu trzech kolejnych nowenn dziękczynnych, wraz z 15 tajemnicami różańca. Zaprosiła do tego każdego z nas, składając obietnicę, że: "Ktokolwiek pragnie otrzymać łaski, niech odprawi na Moją cześć trzy nowenny, odmawiając piętnaście tajemnic różańca, a potem niech odmówi znowu trzy nowenny dziękczynne!". Dlatego od tej pory modlimy się nowenną pompejańską przez 54 dni. We wskazanym przez Maryję dniu, Fortunatina rzeczywiście w niewytłumaczalny sposób odzyskała zdrowie.
Wkrótce doszło do cudownego uzdrowienia innej dziewczyny. Śmiertelnie chora Clotilde Terbi była w stanie bliskim agonii. Kiedy modliła się nowenną pompejańską, ujrzała Najświętszą Pannę, która podeszła do jej szpitalnego łóżka. Wtedy dokonało się uzdrowienie, a Maryja powiedziała jej m.in.: "Chcę, abyś przyszła do Pompejów, by mi podziękować. Przyjdź boso i ogłoś cud w moim czasopiśmie. Odmawiaj codziennie 15 tajemnic różańca, nie zaniedbuj tego nigdy".
To jasne wskazówki dla każdego z nas, by nie porzucać różańca po zakończeniu nowenny i głosić świadectwo o otrzymanych łaskach. Te i inne historie cudów Matki Bożej Pompejańskiej opisał bł. Bartolo w swoich publikacjach.

Jest tradycją sanktuarium w Pompejach, że modlitwy kończy się trzykrotnym aktem strzelistym: "Królowo Różańca Świętego, módl się za nami!". I tak też jest w nowennie pompejańskiej. Nowenna ta w 54-dniowej formie rozprzestrzeniła się po świecie. Już pod koniec XIX wieku dotarła do Polski, w wersji ze skróconymi modlitwami końcowymi (błagalną i dziękczynną).

Świadectwa

Uzdrowienie z raka piersi
Pani Wanda ze Starogardu Gdańskiego chorowała na raka piersi. Miała wielkiego guza pod piersią i przerzuty na węzły chłonne, zajętą i opuchniętą rękę, oraz plecy. Otrzymała chemioterapię, która nie dawała rezultatu. Chemię jej zmieniano, ale to nic nie pomagało. Kiedy przeczytała książkę "Cuda i łaski Królowej Różańca Świętego w Pompejach" bł. Bartola Longa, zaczęła odmawiać nowennę pompejańską. Pierwsza nowenna szła jej bardzo źle, ledwo mówiła, była bardzo słaba i chora, ale jednak udało się jej dokończyć całą, 54-dniową nowennę. Po niej tej zaczęła odmawiać drugą, wszystkie 4 części różańca.
17 maja 2011 r. na badaniach w Akademii Medycznej w Gdańsku nie stwierdzono raka! Panią Wandę badały dwie lekarki, w tym jedna z Rzymu. Obie były zdziwione i uradowane tym faktem, że nie ma guza. Węzły chłonne były w normalnymi stanie, opuchlizna zeszła. Badania krwi potwierdziły diagnozę lekarek, że rak zniknął. Po guzie zostało tylko wgłębienie. Pani Wanda wie, że została uzdrowiona dzięki odmówieniu nowenny pompejańskiej. Dziękuje Maryi za to cudowne uzdrowienie i daje świadectwo swojego uzdrowienia.
Niech każdy wie, że Matka Boża Różańcowa nagradza wytrwałą modlitwę. I nadal dzieją się cuda uzdrowień za Jej przyczyną! Chwała Panu i chwała Maryi - Królowej Różańca Świętego z Pompejów!

Znalezienie pracy
Nowennę odmawiałam pierwszy raz i bardzo wierzyłam w jej siłę. Na początku nie było łatwo, bo w ogóle nie byłam przyzwyczajona do różańca. Z czasem jednak weszło mi to w nawyk i nie stanowiło większego problemu. Odmawiam różaniec rano, w dzień na spacerze i tuż przed zaśnięciem. Pojutrze mam ostatni dzień nowenny, a w przyszłym tygodniu, po 10 miesiącach bezrobocia, zaczynam pracę — taką, o jakiej marzyłam. Wszystkie te łaski zawdzięczam Matce Bożej. Teraz nie wyobrażam sobie dnia bez nowenny. Oczywiście zaraz zaczynam odmawiać nową i też głęboko wierzę, że Maryja mnie nie opuści.
- Urszula

Naprawa małżeństwa
Dwa miesiące temu moje małżeństwo praktycznie legło w gruzach. Po okresie kłótni, nieporozumień i zdrady - mąż odszedł z domu. Nie było dla nas ratunku. Mąż nie chciał o mnie słyszeć. Wyprowadził się z domu i zaczęliśmy osobne życie. Szukałam ratunku i znalazłam nowennę, na którą już kiedyś się natknęłam. Modlitwa kosztowała mnie wiele wysiłku. Przez całą część błagalną nic się nie działo, nawet chciałam przestać się modlić. Dopiero pod koniec części dziękczynnej zaczęły się dziać rzeczy niewiarygodne. Jeden dzień sprawił, że zaczęliśmy rozmawiać a każde kolejne owocowały dalszymi rozmowami. Zaczęliśmy sobie tłumaczyć, wybaczać i jeszcze przed skończeniem nowenny razem wyjechaliśmy na wspólny weekend. Postanowiliśmy wrócić do siebie. To jest CUD! Niewielu miało nadzieję, że jeszcze zobaczy nas razem. Teraz nasza utracona miłość kwitnie z dnia na dzień.
- E.

Nawrócenie syna
Nowennę pompejańską odmawiałam kilka lat temu w intencji dorastającego syna, z którym mieliśmy dużo kłopotów. Złe towarzystwo, zawalony jeden rok nauki, potem kolejny... Powroty do domu nad ranem, alkohol, nawet narkotyki. Błagałam Matkę Bożą, żeby go ratowała. W tej chwili syn jest nie do poznania, skończył szkołę, wybiera się na studia, a co najważniejsze - wrócił do Boga, modlitwy, praktyk religijnych. Jest dla mnie wielkim wsparciem. Dziękuję Mateńce Najświętszej za jego nawrócenie i wyrwanie go ze szponów zła.
- Małgorzata

Wychowanie syna
Przesyłam świadectwo uzyskania pomocy za wstawiennictwem Maryi poprzez modlitwę nowenną pompejańską oraz różańcem rodziców. Nowennę odprawiałam w miesiące letnie 2011 r. w intencji mojego 12-letnicgo syna w związku z problemami wychowawczymi i szkolnymi. Syn ma dysleksję, dysortografię, dysgrafię, obniżoną koncentrację uwagi, co powodowało niepowodzenia szkolne i zaniżoną ocenę własnej osoby. Na świadectwie z zeszłego roku dwie oceny dopuszczające, wiele dostatecznych, zachowanie nieodpowiednie. Pamiętam wiele rozmów z nauczycielami, skarg, bezsilność ich i moją oraz mój płacz po niemal każdym zebraniu. Nowennę w tej samej intencji odprawiała też moja mama.
Dzisiaj, po upływie roku, chcę z głębi serca podziękować Matce Najświętszej za jej odpowiedź na nasze modlitwy; pomoc i czułą opiekę nad moim synem. W ciągu tego roku syn zmienił szkołę, trafił do nowego środowiska, poprawił wszystkie oceny o jeden stopień w górę, zachowanie na świadectwie - bardzo dobre. Na sprawdzianie szóstoklasisty zdobył 31 punktów i dostał się do dobrego gimnazjum prowadzonego przez siostry zakonne.

Zmiany te są tak niesamowite, że nadal trudno mi uwierzyć we wszystko co się wydarzyło. Tę piękną przemianę Matka Boża zwieńczyła jeszcze jednym wydarzeniem: syn został ministrantem. Nie było w tym żadnego mojego udziału - po prostu ksiądz uczący w nowej szkole zaproponował synowi kurs ministrancki, na który syn uczęszczał z własnej woli i niepilnowany przeze mnie (w czasie spotkań przygotowujących byłam w pracy).
Za wszystkie łaski jeszcze raz bardzo dziękuję i zachęcam wszystkich do modlitwy.
- Ewa

Uzdrowienie męża
Z początkiem maja mój mąż Marek ciężko zachorował. Diagnoza lekarzy była następująca: urosepsa, ostra niewydolność nerek, niewydolność oddechowa. Mąż przez 12 dni utrzymywany był w śpiączce farmakologicznej. Lekarze nie dawali praktycznie nadziei na uratowanie życia. Odprawione zostało nabożeństwo w intencji wyzdrowienia mego męża.
Koleżanka poradziła mi, abym prosiła o łaskę uzdrowienia poprzez odmawianie nowenny pompejańskiej. Z wielką wiarą i nadzieją zaczęłam odmawiać modlitwę różańcową. Po kilku dniach stan męża zaczął się poprawiać. Lekarze kontynuowali leczenie i z dnia na dzień było coraz lepiej. Wierzę, że to cud. Mężowi zostało darowane drugie życie. W tej chwili stan zdrowia męża jest zadowalający, a minęło niecałe dwa miesiące od stanu krytycznego. Z całego serca dziękuję Matce Bożej Pon pejańskiej, iż wysłuchała mojej prośby.
Dzielę się moim doświadczeniem, aby dać świadectw* iż nowenna pompejańska jest skuteczna i nie do odparci.
- Krystyna

Dar macierzyństwa
Razem z mężem przez kilka lat staraliśmy się o dzieck* Długie leczenie i coraz mniej nadziei, że kiedykolwiel spełni się nasze marzenie. Na początku grudnia kol* żanka poleciła mi, abym zawierzyła swoją prośbę Matce Boskiej Pompejańskiej. Na początku grudnia zaczęłam odmawiać nowennę, a już 13 lutego okazało się, że jesten w ciąży. Wszystko dzięki Maryi!
- Aleksandra

Żródło:
Wydawnictwo Rosemaria: Różaniec i Nowenna pompejańska